Wojna w Ukrainie oraz nałożone na Rosję sankcję mają bezprecedensowy wpływ na gospodarkę innych krajów. Dotyczy to zwłaszcza Polski, dla której Ukraina, Rosja i Białoruś były ważnymi partnerami w handlu międzynarodowym. Spowodowane wojną zamrożenie stosunków handlowych ma ogromny na sytuację w branży transportowej i logistyki. Z jakimi problemami muszą mierzyć się firmy?
Według raportu Quality Watch przeprowadzonego dla krajowego Rejestru Dłużników BG Monitor, po miesiącu inwazji Rosji na Ukrainę aż 56% polskich przedsiębiorców związanych z branżą transportową i logistyczną jest przekonanych, że nie uniknie negatywnych skutków wojny w swoim biznesie. Negatywnych skutków wojny obawiają się zarówno firmy powiązane z Ukrainą, Białorusią i Rosją, jak i handlujące z innymi państwami oraz działające jedynie na rynku krajowym. Wśród czynników, które mają negatywny impakt na prowadzaną działalność, wskazują:
- wzrost cen paliwa
- wzrost cen energii
- problemu z dostępnością surowców i półproduktów
- droższe finansowanie (kredyty, pożyczki)
- wzrost cen podwykonawców
- inflację
Co piąte z ankietowanych przedsiębiorstw musiało znacznie ograniczyć działalność, a długofalowo obawia się konieczności zamknięcia firmy. W największym stopniu dotyczy to firm transportowych i logistycznych (61%). W dalszej kolejności znajdują się firmy zajmujące się budownictwem, usługami oraz produkcją przemysłową (57%). Obawę przed negatywnymi skutkami wojny deklaruje również 48% firm handlowych.
Z jakimi problemami mierzą się firmy TSL?
Po ponad miesiącu wojny firmy borykają się przede wszystkim z zerwanymi łańcuchami dostaw, które uniemożliwiają działania wojenne. Do tego dochodzą wyższe koszty transportu związane z koniecznością wyboru innej, dłuższej i bezpiecznej trasy. Część firm straciła także wielu partnerów z Ukrainy, Białorusi i Rosji, co paraliżuje część transportu.
Do tych problemów dochodzi także utrata klientów, która niestety może się nasilać. Polskie przedsiębiorstwa produkcyjne zmagają się z poważnym niedoborem kadrowym oraz utrudnionym dostępem do surowców i półproduktów ze wchodu. Dotyczy to także teoretycznie bezpiecznych kontrahentów, którzy jednak mogą być produkcyjnie uzależnieni od krajów Europy Wschodniej.
W napiętej sytuacji w branży jest także jasna strona. Firmy logistyczne i transportowe z Polski zyskują zainteresowanie wśród zagranicznych kontrahentów, który dotychczasowi dostawcy zostali odcięci na skutek działań wojennych. Niepewna sytuacja na wschodzie pozwala przypuszczać, że ta tendencja może się utrzymać.